niedziela, 2 czerwca 2013

Oberwanie chmury w Podjuchach


Oberwanie chmury w Podjuchach maj 1928.

Ostatnie ulewne deszcze przypominają mi historię, jaką przeczytałam w książce Horsta Manna "Stettin-Podejuch und die Buchheide - Chronik, Bilder, Erinnerungen" wydaną w Preetz w 2005 r.
Zdjęcia z książki wstawię po zgodzie autora.

    W środku maja 1928 r. nad Podjuchami nastąpiło oberwanie chmury i towarzysząca temu burza. Po pięknym i słonecznym przedwiośniu przyszła silna burza nad Dolinę Odry. Takiej burzy z nadzwyczajnym natężeniem deszczu, który padał godzinami mieszkańcy Podjuch nie przeżyli.

W tym czasie drzewa owocowe były pełne kwiatów. Na wysokich partiach pola uprawne były wyschnięte.
Masy wody zmywały góry piachu z wyżej położonych pól uprawnych. Szczególnie z ul. Chełmińskiej i Wschodniej [Triftweg], która prowadziła na pola - woda zmyła piach, którego masy spływały na Krzemienną [Waldstr.].

Kierunki spływania piachu. Mapa Google.
Także na ul. Rudej [Saarstr.] pływały ogródki [przydomowe lub działkowe]. Z Młyńskiej Góry i pól dookoła masy ziemi i piasku zalały Sieradzką [Mühlenstr.] przez skrzyżowanie Krzemiennej [Waldstr.] z Szarego Floriana [Kloster Str.] aż do Metalowej [Bahnhofstr.].
Piach leżał na ulicach usypany w duże pagórki, ogródki przydomowe były zniszczone. 
Oberwanie chmury najdotkliwiej odczuła gazownia, która mieściła się na na ul. Sąsiedzkiej. Ulica była wybrukowana tylko do gazowni a wyżej była jedynie piaskową drogą, aż do pól. Deszcz wypłukał masy piachu z wyżej położonych pól i spływały one Sąsiedzką aż do Krzemiennej. Teren gazowni został zasypany. Leżące w podwórzu zapasy węgla zostały zniszczone poprzez wymieszanie się ich z piachem i wodą.
Gazownia Podjuchy.
Zbiornik gazu był pełen, ale należało natychmiast uruchomić produkcję gazu. Niestety nie można było dostarczyć nowych porcji węgla - drogi w Podjuchach były nieprzejezdne.
W urzędzie gminy ogłoszono, iż gazu można używać tylko w nagłych przypadkach.
Straż pożarna całymi dniami była w stanie gotowości, głównie zajmowała się odpompowywaniem wody z piwnic.
Przez urząd gminy ogłoszono nabór chętnych osób, które posiadają furmanki do pomocy przy usuwaniu powalonych drzew i do usuwania złogów ziemi z dróg. Dzięki temu straż pożarna mogła wszystko wywieźć poza wieś i składować w okolicy Regalicy.

Po 14 dniach ulice znów były przejezdne. Niekończące się sprzątanie wsi i ogródków przydomowych trwało miesiącami.

Dostarczanie węgla po tej przyrodniczej katastrofie znów było bezproblemowe. Gazownia, główny dostarczyciel energii wznowiła produkcję po 10 dniach.

Rolnictwo zanotowało duże straty. Pola z terenów położonych wyżej zostały spustoszone. W lokalnej gazecie ogłoszono, iż straty rolnicy oszacowali na 50-60%. Również ogrodnicy i sadownicy martwili się o swoje plony.

Latem 1928 r. gospodarcze i społeczne życie wróciło na stare tory. Mieszkańcy Podjuch mieli nadzieję, że taki wybryk natury rychło się nie powtórzy.
--
Pocztówka pochodzi z galerii prawobrzeze.eu

---
Tekst chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie w całości lub fragmentach zabronione.

wtorek, 23 kwietnia 2013

Hammermuhle Franzenhausen

Rowerkiem dookoła i z historią w tle.


W niedzielę wybraliśmy się na małą rundkę. Poniżej dokładna trasa i niemiecka mapka z najważniejszymi  celami wycieczki (będą one kolejno omawiane).
      
Trasa rowerowa 2073314 - powered by Bikemap 

1. Wyruszamy z Klęskowa drogą częściowo asfaltowaną z dalej piachem śladem starej kolejki wąskotorowej (wcześniej omawianej Buchheidebahn). Kluczymy po dzielnicy Szczecina - Płoni i dojeżdżamy do rzeki Płoni, przejeżdżamy na drugą stronę ulicy (droga rowerowa).
Płonia. W oddali Zielony Mostek a po prawej stara papiernia.
Przejazd pod mostem.



Jedziemy na północ do pozostałości po pałacu Henningholm, ul. Przylesie - ok. 8 km trasy.
Prawdopodobne pozostałości.
Pałac Henningsholm.
Głównym celem było dotarcie do poniemieckiego cmentarza przy obecnej ul. Stary Szlak a kiedyś Franzhausen- punkt 3 na mapce, ok. 11 km.
 
Kilka zdjęć z cmentarza.







poniedziałek, 25 marca 2013

Buchheidebahn


Buchheidebahn

Dziś przybliżę Wam stacje kolei łączącej Szczecin Zdroje ze Starym Czarnowem (zwanej Koleją Puszczy Bukowej). Kolej ta była bardzo popularna w XIX i XX w. wśród odwiedzających Puszczę, kolej zwana po niemiecku „małą” (a nie jak wcześniej sądziłam wąskotorowa1). Opis zawiera  także przykładowe trasy - tłumaczenie przewodnika C.F. Meyera z 1901 r.

Nowa kolej zaczyna się nie w bezpośrednim dworcu kolejowym Zdroje, ponieważ należy się przesiąść [tłum. przed 1945 r. istniały dwa dworce kolejowe Zdroje - jeden w pobliżu Polany Słonecznej o nazwie „Buchheide” a drugi, w pobliżu ul. Leszczynowej i Hangarowej o nazwie „Finkenwalde” - ten również był dworcem kolei] a kończy w Starym Czarnowie (w całości ok. 20 km).

Bilety dostępne tylko dla 2 i 3 klasy, możliwe do kupienia u konduktora w pociągu. W niedziele, wtorki i czwartki bilety 3 klasy można zakupić po okazyjnych cenach.

Przystanki:
1. Zdroje, dworzec - na wschodnim końcu Zdrojów, przy Landstraße w kierunku Zdroje - Dąbie.

2. Klęskowo dworzec - na północnym obrzeżu wsi. Stąd przyjemnie można przespacerować się do leśniczówki Klęskowo (gdzie jest bufet), Młyna Średniego (Mittel Mühle), Młyna Prochowego (Pulver Mühle), sanatorium „Buchheide” [tłum. dawny Dom Dziecka nr 2 przy ul. Walecznych], sanatorium „Finkenwalde” [tłum. później „Bismarckhöhe”], Parku Dohrn i do częsci lasu przy Klęskowie.

3. Königsweg - przystanek [tłum. Droga Królewska], przy Kijewie w lesie. Ok. 25 min spaceru do pięknie położonej, ze wspaniałymi widokami leśniczówki Płonia.

Trasy: a) przez Drogę Kiełpińską i Sarnią do Drogi Górskiej, leśniczówki Klęskowo a dalej na Słupią Górę etc. 
b) przez wysoko położoną Drogę Królewską (droga łącząca Płonię i Kołowo) do Kołowa, leśniczówki Kołowo (z bufetem) i do Karolewa.
c) przez Wzgórze Piekielnik do pomnika Gené, Źródła Gené, przez wieś Kołowo, leśniczówkę Kołowo (bufet). Stąd można dość do Królewskiego Ogrodu [tłum. Ogród Dendrolgiczny w Glinnej] i do Małolesia (w obu miejscach dostępny bufet). Można również iść do Źródła Dobropolskiego i przez Drogę Bieszczadzką dojść do Śmierdnicy lub Kłobuckiego Młyna.

4. Struga - Płonia, dworzec z dłuższym postojem pociągu. Stacja kolei jest bezpośrednio przy wsi Struga, 10 min od Płoni. Dworzec kolei miejskiej w Płoni jest 35 min na północy od wsi, w lesie [tłum. obecne Szczecin Zdunowo].
Piękne leśne ścieżki w dolinie rzeki Płoni, w kierunku Jezierzyc i w zachodniej części lasu Płoni - leśniczówka i gospoda Grünwald [tłum. przy drodze Szczecin-Stargard].

5. Śmierdnica - dworzec na zachodnim końcu przy ul. Pyrzyckiej. 15 min od Śmierdnicy, nad Płonią, znajdują się ładnie położone Jezierzyce (z domkami letniskowymi). Ze Śmierdnicy przechodząc przez siedzibę Nadleśnictwa Śmierdnica zapierającą dech w piersiach Leśną Szosą dojdzie się do Ogrodu Królewskiego.

6. Kłobucki Młyn - pięknie położony młyn wodny i gospoda w lesie.
po lewej rowerzysta jedzie po "starej S3"

Trasy: a) minąć strzelnicę przy leśniczówce Śmierdnica, koło Stawu Wieleckiego - dojdzie się do pięknych terenów Drogi Bieszczadzkiej i Źródła Dobropolskiego. Stamtąd na południe drugą ścieżką można dojść do ogrodu, albo na zachód do leśniczówki Kołowo (wszędzie piękny las)

b) z Kłobuckiego Młyna przez rzekę Płonię do Jezierzyc i Grünwald, a także do Struga.
c) na zachód od Kłobuckiego Młyna, na granicy lasu wzgórzem do Kołowa
d) ze stacji Kłobucki Młyn, przez Staw Wielecki do Pomników Przyrody: 7 Dębów i Dębu Napoleona a dalej do Kołbacza.

7. Śmierdnicki las - tu zatrzymują się na żądanie tylko pociągi specjalne. Przystanek w środku lasu, z tego miejsca są ładne trasy z punktu 6. b) c) i d).

8. Kołbacz (gospoda) - warte zwiedzenia: kościół klasztorny i pozostałe budowle poklasztorne. Stąd można wyruszyć na interesujące wędrówki do Żelewa, jez. Miedwie - urodzajne panoramy.

9. Dębina - przystanek służy głównie okolicznym mieszkańcom.

10. Stare Czarnowo - stacja końcowa. 
Stąd prowadzą drogi do Pyrzyc, a przez Glinną, Żelechowo do Gryfina.

Do Ogrodu Królewskiego można dojechać samochodem ze St. Czarnowa dobrą drogą w ok. 30 min.

Wykorzystując kolej można w jeden dzień całą puszczę w całej jej rozciągłości przemaszerować - od wschodu do zachodu lub na odwrót.

---
1 Odcinek należał do „Gryfińskich Kolei”, które to były częścią Pomorskich Kolei Państwowych (wcześniej „Gryfińska Kolej Powiatowa S.A.”).
Prace nad ukończeniem 21 km odcinka opisanego wyżej ukończono w 1898 r. W 1938 miała osiem par pociągów, co było wysoką liczbą jak na taki odcinek. Jego popularność tłumaczy się umiejscowieniem w zasięgu Szczecina (Wielkiego Szczecina) i potrzebami zawodowymi i wycieczkowymi.
1. grudnia 1905 uzupełniono lukę na trasie do Sobieradza dzięki linii pyrzyckiej. Dzięki temu sieć o normalnym rozstawie szyn osiągnęła długość 75 km, z czego tylko 2 km była poza granicami powiatu.[tłumaczenie z Wiki.de]

Zdjęcia pochodzą z galerii Prawobrzeze.eu
Tekst oryginalny podrzucił Mirek W. - dziękuję!
Pierwotnie tekst ukazał się na bukowa.szczecin.pl

niedziela, 17 marca 2013

Albert Toepffer Finkenwalde

Albert Eduard Toepffer
(1841 - 1924)
Był najmłodszym synem przemysłowca Gustava Adolfa Topfera, urodził się 11 grudnia 1841 r. w Szczecinie [Stettin]. Jego ojciec należał do tej generacji ludzi, którzy ciężką pracą osiągnęli stworzenie dużego przedsiębiorstwa z niczego. 
Gustav był synem poczdamskiego handlarza (pracował dla znanej firmy Ravené). 
Matka miała na imię Elise Karoline (z domu Grawitz), posiadał 1. siostrę i 2. braci. Elise zmarła podczas porodu Alberta - ojciec do do końca swoich dni pozostał wdowcem.
Gustav zajmował się manufakturą i handlem. Kontrakty zdobywał na światowych wystawach (Londyn). Dzięki doświadczeniu współtworzył i organizował pierwszą oraz kolejne wielkie Pomorskie Wystawy Przemysłowe. 
Gustav w 1853 r. otworzył fabrykę mat kokosowych (manufaktura), gdzie zatrudnienie znaleźli więźniowie z Nowogardu i Goleniowa [Naugard i Gollnow]. Już w początkowych latach waga przerabianego surowca osiągnęła wartość 1 000 ce(n)tnarów (1 centnar=50 kg). To dzięki niemu powstał „Töpfers Park”, to on założył nowy interes związany z hodowlą gąsienic jedwabnika. Wytworzony z nici materiał sprzedawał we własnych sklepach.
Gustav mieszkał w wynajmowanym „Zamku Książęcym”. Wykupywał wokół własnych gruntów wciąż nowe tereny: w pobliżu miejscowości Grabow (obecne tereny ul. Malczewskiego, Firlika) oraz Bredow (obecnie Drzetowo). Jego własności sięgnęły od Birkenallee (ul. Malczewskiego) do Grüne Wiese (Gontynka). Na południu stykały się z Regierungsbauhof (okolice Drzetowa).

Ojciec Alberta w latach 70-tych XIX w. razem z właścicielami gruntów planował wybudowanie odnogi kanału portowego (na północ od Stettiner Oderwerke AG – stocznia istniejąca do zakończenia II wojny światowej na Grabowie). Miał on sięgać z Regierungsbauhof (okolice Drzetowa) przez Grüne Wiese (Gontynka) aż do Grünhof (Bolinko). Inną nazwą, prawdopodobnie jedną z wybudowanych w 1879 r. części „Kanału Töpffera” jest Stichkanal. 

Dużym krokiem decydującym o sukcesie w interesach jest utworzenie przez Gustav’a wraz ze szwagrem, Heinrichem Grawitz’em dnia 17 lipca 1862 r. fabryki cementu portlandzkiego: Töpffer, Grawitz&Co. „Stern”.
Fabryka znajdowała się w Szczecinie-Zdrojach (Finkenwalde), była trzecim przedsiębiorstwem tego typu na Pomorzu.
Dla Gustava właśnie to przedsiębiorstwo było szczytem ambicji. Prowadził „Stern” aż do śmierci 22 września 1883 r. (a samodzielnie od czasu gdy jego wspólnik, Grawitz umarł w 1875 r.).

Gustav dbał o rozwój fabryki. Miał możliwość zatrudnić w niej mądrego fachowca z Person Theodor Haslinger - ucznia i wnuka, Luisa Françoisa Gustava Haslinger’a i jako pierwszy w Niemczech w roku 1853 wytworzył cement portlandzki.

Albert Töpffer miał przejąć dzieło ojca i poprowadzić je z duchem nowoczesności. Od urodzenia wychowywał się w domu na Schulzenstrasse 30/31 (ul. Sołtysia) oraz w otoczeniu „Töpffers Park”. Jego wychowawczyni postarała się o wczesną naukę języka niemieckiego oraz angielskiego. 
Albert skończył Friedrich-Willhelms-Schule, która wyprzedzając czasy uczyła o przyrodzie i technice przemysłowej.

W dniu 26 czerwca 1858 Albert rozpoczął naukę handlu w firmie Herzer&Kohler w Hamburgu a od 01 kwietnia 1863 r. chodził przez okres 1 roku do Wyższej Weberschule w Chemnitz, gdzie studiował swoją ulubioną dziedzinę - nauki przyrodnicze.

Latem 1862 r. zaniechał on wybranie się w podróż z ojcem i braćmi przez Berlin i Köln do Londynu na Światową Wystawę. Jego marzenie o ukończeniu Weberschule i pobycie przez dłuższy czas w Anglii miało się nie spełnić. Musiał wrócić do Szczecina i odciążyć w pracy ojca.

Albert niedługo po rozpoczęciu pracy w zakładach ojca staje się kierownikiem przedsiębiorstwa handlu materiałami z manufaktury.
W 1871 r. przejmuje zarządzanie fabryką mat kokosowych. Fabryka ta   niedługim czasie rozszerzyła działalność o nową część: dziecięcą i damską konfekcję a w późniejszych latach `70-tych XIX w. również o materiały meblarskie.
W dogodnych warunkach fabryka mat kokosowych przekształciła się w fabrykę parowców, później doszła do tego nowa dziedzina: tkalnia drutów.

Albert w dniu 26 maja 1873 r. ożenił się z Eugenią Braun. Była ona córką znanego polityka, liberała Karla Braun’a z Wiesbaden. Polityczne związanie tych osób miało być zaproponowane Albertowi przez ojca Gustava. Dzięki temu do rodziny handlowców i przemysłowców doszedł nowy element.
A w domu gościnnym w Berlinie Karla Braun’a spotykali się różni ludzie. Jednym z nich byli: Prinze Smith, poseł Parlamentu Terenowego miasta Szczecina; Georg von Siemens (syn Ernsta Wernera von Siemensa).

Obaj bracia Alberta nie wrócili już do Szczecina, dlatego musiał on przejąć fabrykę ojca.
Gustav niedługo po utworzeniu „Stern” otworzył jego mały oddział, który zajmował się produkcją cementowych dachówek i płyt chodnikowych. Były one poddawane testom wytrzymałościowym. Właśnie z tych testów utworzył się nowy zawód, prosto ze Zdrojów [Finkenwalde], wytwórców kamieni i cegieł cementowych.

Zarządzanie „Stern” Albert przejął po śmierci ojca (22 grudnia 1883). Pozostał kierownikiem do roku 1909, a w latach 1891-1908 zarządzał fabryką wspólnie ze swoim kuzynem Georgem Grawitz’em (syn współzałożyciela „Stern”). A do końca życia doradzał jako „Senior-Chef”.

W latach `80 XIX wieku została założona wspólnota niemieckich twórców cementu, dzięki której doszło do określenia pruskich norm cementu portlandzkiego. Albert bardzo zaangażowany był w badania nad cementem zbrojeniowym, jego produkcja wydawała mu się bardzo przyszłościową technologią dla przemysłu niemieckiego.  



W roku 1888 zbudował on, w założonym przez ojca parku (ówczesna nazwa „Töpffers Park”) grotę w bardzo artystycznym stylu. Mar Roenen (?), który był twórcą teorii o konstrukcji betonu zbrojeniowego stworzył łuk z tegoż betonu  o 40-to metrowej rozpiętości. Tym wyczynem pokazał możliwości betonu zbrojeniowego - co można było z niego wytworzyć i co nie było zwykłą budowlą.



Łuk ten należy do jednych z ciekawszych budowli z betonu. Został on postawiony obok wybudowanego w 1880 r. przez Gustava łuku z Schotterbeton (beton ze żwiru/tłuczenia) i dźwigał betonowy pawilon w chińskim kształcie (tzw. pagodę).
Celem tych dzieł było naoczne przedstawienie możliwości „nowego” betonu zbrojeniowego obok już popularnego betonu z tłuczenia.

Albert wykonywał różne testy betonu i cementu na ich kruszenie, kurczenie się - będą one miały duże zastosowanie przy budowach z betonu zbrojeniowego. Przez następne lata prowadził produkcję z surowców żelaznych i zapraw cementowych na podstawie patentu Zießeler- i Monier (Joseoh Monier) - przykładowe zdjęcie poniżej (źródło Wikipedia), które zostały nabyte na teren Pomorza.


Produkcja była przyszłościowa - też myślał o tym sam Albert, dlatego w 1896 r. założył firmę-córkę produkującą kamienie z cementu. Siedziba: Grabow (ul. Malczewskiego, Firlika) a nazwa „Comet”. Właściciel firmy kierował produkcją tak, aby i cement wytworziny był pojedyńczą sztuką, choć jednocześnie produkowany na skalę przemysłową.
Przykładowe budowle z jego fabryki. 

W Szczecinie:
  • Bollwerke im Freihafen (ul. Nabrzeże Wieleckie)
  • budynek biurowy firmy Lenzner
  • kopuła wieży Bismarck stojąca na Leśnym Wzgórzu (kiedyś Julo)
  • Garnisonkirche z konstrukcją nośną z łukami z betonu (Kościół Najświętszego Serca Pana Jezusa)
  • podkłady tramwajowe w Niemierzynie
  • dom handlowy Trompetter&Gerk

Poza Szczecinem:
  • Treptower Regabrücke (trzebiatowski most nad Regą) - jedyny betonowy na Pomorzu w tamtych czasach. Zdjęcia: 1, 2, 3.
  • centrala przeładunkowa w Belgard
  • Talsperrbauten we wschodnich Prusach
  • budowle na wyspie muzealnej w Berlinie
  • chodnik na Unter den Linden w Berlinie

Albert utworzył „córkę” fabryki „Comet”, która zajmowała się umocnieniami ulic cementem. Nazwał ją „Cement - Macadam” (Makadam to metoda tworzenia drogi, pochodzi od nazwiska odkrywcy - John Loundon McAdam). 
Były to czasy, kiedy jeszcze zupełnie nie budowano betonowych ulic a metody utwardzania dróg były dopiero w późniejszym czasie podstawą do budowy autostrad.

Töpfer prawdopodobnie jako pierwszy zastosował w praktyce badanych cech takich jak szczelność i warstwa wierzchnia/pokrywająca i dzięki temu odkrył właściwą mieszankę betonu do budowy dróg.
Zapotrzebowanie na tego typu budowle zapoczątkowały powstawaniu wielu nowych zawodów.

W 1897 r. Töpfer stworzył „wspólnotę betonową”, której działalność doprowadziła do zadań nad rozwojem wiedzy i interesów przemysłu betonowego. Wkrótce doszło do ścisłej współpracy pomiędzy nimi a państwowymi fachowcami. Znajdował się również w radzie planowania fabryki „Union” (chemiczne produkty), powiększył zasobność ich surowca bazowego (fosfat) poprzez swoje udziały w „Pauit - Gesellschaft” oraz dzięki wyciągnięciu go ze złóż w Ulgier 

Albert kontynuował budowę dzieła ojca według jego idei.

A. Töpffer miał 4. synów, byli oni także zaangażowani w pracę w zakładach ojca a gdy podczas wojny (I Światowej) wcieleni byli do wojska - znów stał się aktywnym kierownikiem „Stern” i „Comet”.

Umarł 13 grudnia 1924 r. (2 dni po swoich 83 urodzinach), według życzenia został pochowany na zamkniętym już cmentarzu - na przeciw swojej willi w Grabow.


Tekst oryginału Wilhelm Braun (1934). Tłumaczenie Swaq.
Zdjęcia pochodzą z galerii portalu prawobrzeze.eu

---
Tekst chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie w całości lub fragmentach zabronione.



sobota, 16 marca 2013

Rodzina Dohrn.


Rodzina Dohrn w Klęskowie (Szczecin). 

Zapewne każdy z nas przechodząc uicą Chłopską w pobliżu kościoła zauważył tajemnicze ruiny, pozostałości po budynkach dawnych mieszkańcach tego miejsca.
Historia świetności tych budowli sięga XVIII wieku i kończy się w 1945 roku, po walkach podczas II Wojny Światowej. Od tego czasu ruiny są znakiem przemijającego czasu i burzliwej historii.

Chciałabym pokrótce przybliżyć dzieje mieszkańców tego miejsca. Rodzina Dohrn, bo o niej będzie tu mowa, była znana nie tylko w ówczesnym Szczecinie. Ich przedsiębiorczość, zasługi dla nauki, kultury i sztuki doceniano w całej Europie. Tutaj pracowali, odpoczywali i do tego miejsca zapraszali znanych szczecińskich przedsiębiorców oraz artystów. Historia zaczyna się od Heinricha Dohrna a kończy na Boguslavie, ostatnim właścicielu tych terenów.



Heinrich Dohrn (*1769 †1852)

Urodził się 06.12.1769 w Poznaniu. Heinrich Dohrn był dobrze prosperującym szczecińskim kupcem, przedsiębiorcą i przemysłowcem.
Do Szczecina [Stettin] przybył w 1790 roku. W roku 1797 wydzierżawił od G.M. Warnshagena ziemię przy kościele w Klęskowie [Hökendorf], którą dwadzieścia lat później  wykupił.
Od 1799 był współudziałowcem w firmie „John und Dohrn” - handel towarami kolonialnymi. Następnie założył spółkę akcyjną „Pommersche-Provinzial-Zuckersiederei”, w której był dyrektorem.
Dohrn wybudował swoją posiadłość przy Langestrasse 77 (ul. Chłopska). Składała się ona z budynków mieszkalnych oraz szklarni. Na terenie posiadłości była także z plantacja różnorakich drzew, krzewów i kwiatów. Roślinność posadzona przez Heinricha Dohrna obejmowała znaczne spektrum: od pospolitych dębów i klonów, aż po egzotyczne palmy.

Widok od strony obecnego Parku Bukowe-Klęskowo na posiadłość Dohrn. W tle kościół przy ul. Kolorowych Domów (jeszcze z wieżą).



Teren parku został podzielony na dwie części: zamkniętą, gdzie spotykała się szczecińska elita oraz otwartą, dokąd wejść i podziwiać różnorakie okazy roślinności mógł każdy.
Posiadłość Dohrn została zniszczona w czasie II Wojny Światowej, a po egzotycznych roślinach nie został już żaden ślad.

Heinrich Dohrn interesował się literaturą, muzyką oraz naukami zoologicznymi, szczególnie entomologią, będąc m.in. koneserem muzyki, przyjaźnił się z wieloma znanymi kompozytorami i pisarzami (m.in. Mendelssohn-Bartholdy był ojcem chrzestnym Antona Dohrna).
W ślady ojca poszedł syn, a także wnukowie. Dzięki swoim dokonaniom śmiało mogą być określani mecenasami kultury.
Ciekawostką jest fakt, że to właśnie u Heinricha Dohrna pierwszy raz zaśpiewała sopranistka Jenny Lind, znana w Europie szwedzka śpiewaczka operowa (podkochiwał się w niej Hans Christian Andersen, a Fryderyk Chopin odrzucił jej oświadczyny).


Carl August Dohrn (*1803/1806 †1892)



Urodził się w Szczecinie 27.06.1803 lub 1806 roku. Z wykształcenia był prawnikiem, choć podobno przerwał studia.
Interesował się, podobnie jak ojciec, muzyką i literaturą, ale jego prawdziwą pasją była entomologia. To za zasługi w tej dziedzinie otrzymał w 1862 roku tytuł doktora honoris causa uniwersytetu w Królewcu/Kaliningradzie [Königsberg]. Carl August Dohrn założył towarzystwo entomologiczne „Stettiner Entomologische Verein”, którego pierwszym prezesem był dr Wilhelm Ludwig Ewald Schmidt. Towarzystwo wydawało rocznik, w którym publikowano prace naukowe m.in. Antona Dohrna.
Posiadał prywatny zbiór książek, który rozrastał z każdym rokiem się o nowe, fachowe pozycje dotyczące entomologii. Był również właścicielem słynnej na całą Europę kolekcji ok. 40.000 chrząszczy. Oba zbiory zostały przekazane powstałemu w Szczecinie muzeum; niestety w czasie II W.Ś. Uległy prawie całkowitemu zniszczeniu.

Ożeniony z Adelheit Dietrich, miał z nią czwórkę dzieci:
  1. córka, której wnukiem był znany dyrygent i kompozytor Willhelm Furtwängler (jeden z najbardziej znaczących dyrygentów XX wieku)
  2. Heinrich Wolfgang Ludwig (*1838 †1913)
  3. Willhelm (*1839 †???)
  4. Anton Felix (*1840 †1909)

Heinrich Wolfgang Ludwig Dohrn (*1838 †1913)

Heinrich podczas budowy Manzelbrunen

Heinrich Wolfgang Ludwig Dohrn był przedsiębiorcą (miał własną plantację tytoniu na Sumatrze), entomologiem i politykiem. 02.12.1912 r. został honorowym obywatelem Szczecina.
Dzięki jego staraniom utworzone zostało Pommersches Museum, obecne Muzeum Narodowe w Szczecinie. Także jego pomysłem było utworzenie kolekcji kopii posągów antycznych, a później także renesansowych.
Koszty wykonania posągów poniosła fundacja Heinricha Dohrna wraz ze szczecińskimi darczyńcami (zamożni mieszkańcy Szczecina). Posągi zrobione zostały z brązu, miedzi z cyną oraz z marmuru.
Albert E. Toeffler (właściciel fabryki cementu w pobliżu obecnego jez. Szmaragdowego) ufundował wykonanie kopii  pomnika kondotiera Bartolomeo Colleoniego autorstwa Andrei del Verrocchio oraz  marmurowego pomnika Mojżesza dłuta Michała Anioła.
Niestety idea nie została przez następców kontynuowana (opis dziejów napisał Torney).
 page4image7768
Anton Felix Dohrn (*1840 †1909)

Anton Dohrn, autor portretu: Hans von Marées (1873r.)


Urodził się w Szczecinie jako najmłodszy z czwórki dzieci: Carla Augusta Dohrna i jego żony Adelheit z domu Dietrich. Anton podobnie jak ojciec i dziadek odziedziczył zainteresowanie nauką a szczególnie entomologią oraz muzyką
i literaturą. Przyjaźnili się się z wieloma znaczącymi osobistościami, a jedną z nich był Felix Mendelssohn-Bartholdy, wybitny niemiecki kompozytor, pianista
i organista (był ojcem chrzestnym Antona).

Na świadectwie maturalnym Antona ze szczecińskiego gimnazjum widniała taka uwaga: „w wielu przedmiotach, szczególnie w matematyce jego dążenie do wiedzy było ponad przeciętne”. Już wtedy miał on swój udział w publikacjach ukazujących się na łamach szczecińskiego czasopisma entomologicznego.
Po maturze studiował nauki przyrodnicze w Królewcu/Kaliningradzie [Königsberg] Bonn, Berlinie (praca promocyjna) i Jenie (habilitacja). W międzyczasie odbył dobrowolną, roczną służbę wojskową w lekkiej kawalerii Königshusaren (od października 1860 r.) w Bonn.



Dohrn promował się pracą „Anatomia tarczówki rudonogiej” (Hemiptere) w Berlinie, tytuł doktora uzyskał w 1865 roku w Breslau (Wrocław), a habilitował się w Jenie w roku 1868 pracą pod tytułem „Studia entomologii i genealogii stawonogów” (Antropoden). W Jenie w latach 1868-1879 uzyskał również tytuł docenta zoologii.

Zimę 1868/69 spędził nad badaniami naukowymi w Messinie (Mesyna, Włochy), gdzie zaprzyjaźnił się z polską rodziną Baranowskich, która emigrowała tu z powodu represji, jakie dotknęły Grzegorza Baranowskiego po upadku powstania w 1863 r. Inne źródła podają, że von Baranowski był rosyjskim (zapewne z racji zaborów) radcą stanu, który wyemigrował do Włoch.

Niedługo potem, 03.06.1874 r., ożenił się z córką Grzegorza, Marią Baranowską (*1856 †1918), z którą miał 5 dzieci.

Anton Dohrn zajmował się entomologią. Jego badania naukowe ukierunkowane były na kręgowce żyjące w morzach i oceanach. Był zwolennikiem i badaczem teorii darwinizmu u kręgowców – przyjaźnił się z Karolem Darwinem i Ernestem Haeckelem, i to oni go  zaintrygowali swoimi teoriami. 
W roku 1870 rozpoczął rozmowy i dyskusję celem utworzenia oraz budowy zoologicznej stacji badawczej w Neapolu (rozmowy w związku z wybuchem wojny musiały zostać niestety przerwane).
Ciekawostką jest książka, w której opublikowano 41 wysłanych i niewysłanych listów – dyskusji które prowadzili Anton Dohrn i wybitny naukowiec Karl Ernst von Baer (*1792 †1876). Jeden z nich był nadany w Klęskowie [Hökendorf] w dniu 08.07.1875 (pozostałe miejsca to głównie Szczecin).

Po pokojowym rozejmie Dohrn powrócił do Neapolu, gdzie po długich staraniach w roku 1872 zaczęto budowę stacji. Oficjalne otwarcie miało miejsce w kwietniu 1874 r. Stacja badawcza była i jest dostępna dla oglądających, ale głównym jej celem były badania nad morskimi kręgowcami. Można tam oglądać nie tylko zebrane okazy zwierząt - atrakcją jest ponadto akwarium.



Stacja badawcza w Neapolu w czasach dzisiejszych (foto http://www.szn.it)


Anton Dohrn prowadził badania na zwierzętami, pisał artykuły i samodzielne prace naukowe, udoskonalał i powiększał swoje dzieło, tworząc w końcu nowoczesną stację badawczą, która obecnie jest najstarszą tego typu działającą stacją na świecie.

Największym dziełem Antona jest praca „Studia nad prehistorycznymi kręgowcami”, która zawiera przełomowe hipotezy min. dotyczące pochodzenia kręgowców z poruszających się na brzuchu pierścienic oraz przeobrażenia się brzucha na dwie części: brzuch i plecy.


Anton Dohrn w laboratorium (1889).



Pomysłem Antona była również budowa zdatnego do żeglugi statku z laboratoriami i pełną infrastrukturą, umożliwiającą długie podróże dla różnych naukowców. Statek miał być częścią stacji zoologicznej w Neapolu.
Pomysł ten zrealizował dopiero jego syn, Reinhard w roku 1913. Niestety na skutek wybuchu wojny statek o imieniu „Anton Dohrn” został zarekwirowany i nigdy go już nie odzyskano.

Wszystkie prace Dohrna odbiły się dużym echem nie tylko wśród naukowców, miał on również duże poparcie u ówczesnego księcia, a później Cesarza Friedricha, jak i u Barona Savarese - ówczesnego Majorarität państwa przydzielonego do Neapolu.
Odkrytą na Atlantyku, przez samego dyrektora instytutu, wyspę wulkaniczną nazwano na cześć naukowca „Anton Dohrn Seamount” (lub Anton-Dohrn-Kuppe).




Reinhard Dohrn z ojcem. 


Felix umarł w München 26.09.1909 r. na chorobę serca.

Dzieci Antona Dohrna (*1840 †1909) i Marie Dohrn-Baranowskiej (*1856 †1918):
  1. Boguslav (*1875 †1960)
  2. Catharina (*1876 †1877)
  3. Wolfgang (*1878 †1914) [zginął na skutek wypadku na nartach w Alpach]
  4. Reinhard (*1880 †1962)
  5. Harald (*1885 †1945) [rozstrzelony przez SS-Komando dn.29.04. w München]




Anton Dohrn z żoną i synami.


Reinhard po śmierci ojca został dyrektorem Zoologicznej Stacji Badawczej w Neapolu.

W 1940 roku Theodor Heuss napisał biografię pod tytułem „Anton Dohrn w Neapolu”.


Marie Dohrn-Baranowska (*1856 †1918)



Polka z pochodzenia. Była tłumaczką literatury obcej, głównie z języka polskiego na niemiecki. Jej tłumaczenie studium historycznego o Sejmie Czteroletnim ks. Waleriana Kalinki zostało wydane w Niemczech, wzbudzając poruszenie wśród czytelników.
Maria znała kilka języków, w tym dialekt neapolitański, który ułatwił jej i rodzinie integrację z mieszkańcami Neapolu.
Na jej pogrzebie pojawił się między innymi pisarz i poeta Tadeusz Teodor Miciński, który ginie z rąk nieznanych sprawców w drodze powrotnej.

Niektóre źródła:
1. http://zbc.ksiaznica.szczecin.pl/dlibra

2. http://www.prawobrzeze.eu 

3. fragmenty postu Torney'a
---
Tekst chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie w całości lub fragmentach zabronione.
page11image2288